Podróże

Urlop nad Bałtykiem, to mimo względnego wzbogacenia się lokalnego społeczeństwa w ostatnich dekadach, dalej obiekt westchnień (niejednokrotnie niestety mało prawdopodobnych do zrealizowania) wielu Polaków. Ci, którzy mają taką szansę, muszą dokonać wyboru – w jakie szczegółowo miejsce wybrzeża chcą się wybrać. Podstawowy wybór to przede wszystkim rozważenie zagadnienia – czy pragniemy spędzić czas w uczęszczanym kurorcie, czy małej, cichej miejscowości, gdzie zaznamy więcej spokoju. Co przyciągające, większość Polaków zdecydowanie preferuje obszerne miejscowości kurortowe np. Międzyzdroje bądź Sopot. Wyjazdy w takie położenia kojarzą się z cyklem atrakcji i zapewniają, że turysta z pewnością nie będzie w stanie narzekać na dumę. Gwoździem programu w Mielnie czy Świnoujściu (i innych, tym podobnych) to bezsprzecznie szalone, wakacyjne uroczystości których próżno poszukiwać w małych miejscowościach. Przeważnie ściągają one ludzi młodych, którzy pragną własny urlop (czy ferie) spędzić w sposób napięty oraz aktywny – przede wszystkim nocą. Trudno dziwować się w tym kontekście ludziom, jacy wolą jednak spokojniejszy odpoczynek w mniejszych miejscowościach, gdzie na plaży, na jednego plażowicza przypada trochę więcej przestrzeni, niż kwadrat „metr na metr”. Jednym z tradycyjnych już miejsc, z zapałem odwiedzanych urlopową porą przez europejczyków, jest Ibiza. Ta hiszpańska wyspa pełna dyskotek, klubów i pubów, gdzie wakacyjne imprezy są najbardziej szalone i intensywne, ściąga w sezonie setki tysięcy podróżników-balangowiczów. Na Ibizie napój alkoholowy przelewa się hektolitrami, a zabawa trwa niemal bez przerwy, pełnymi dniami i nocami.